Jak ugotować żabę za jej zgodą… czyli o ekspansji LGBT

Jak ugotować żabę za jej zgodą… czyli o ekspansji LGBT

Uściślijmy i zacznijmy od definicji – LGBT, to inaczej: Lesbian, Gay, Bisexual, Transgender –   jest to grupa o odmiennej orientacji niż heteroseksualna, a według danych zebranych  przez Niemców (z 2016) stanowiąca 4,9 % Polaków… Termin ma swoją historię – powstał w latach 60 ubiegłego wieku, a spopularyzowany został w latach 90.
Obserwujemy nasilenie działalności grupy od początku 2019 roku. Rozpoczęło się od deklaracji LGBT+ dla Warszawy, podpisanej w lutym br.  przez prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Dokument określił politykę miasta wobec mniejszości seksualnej. Wśród propozycji prezydenta znalazło  się m.in. utworzenie hostelu interwencyjnego dla osób LGBT, wprowadzenie edukacji antydyskryminacyjnej i seksualnej edukacji zgodnej ze standardami WHO do każdej szkoły czy system wsparcia dla osób z kręgu LBGT.
Wprowadzenie tematyki seksualnej dla dzieci spowodowało lawinę sprzeciwów ze strony społeczeństwa i władz. W krótkim czasie zastępca Prezydenta Rafała Trzaskowskiego,  wiceprezydent Paweł Rabiej, uściślił zamysły polityczne mniejszości: Najpierw wprowadźmy związki partnerskie, potem równość małżeńską, a na koniec przyjdzie czas na adopcję dzieci – powiedział rozmawiając z „Dziennikiem Gazetą Prawną”.
Rozpoczęła się dyskusja, na forach internetowych zawrzało. Każdy i wszyscy czuli się w obowiązku dołożyć swoją cegiełkę do ogólnonarodowego hałasu. Tymczasem, podejrzewam, że inżynierowie dusz chcieli upiec nie jedną, ale kilka pieczeni na jednym ogniu.

Destabilizacja i chaos w społeczeństwie

Destabilizacja polityczna i gospodarcza jest celem naszych wrogów. Co zrobić, żeby rozproszyć energię społeczeństwa i władz i skierować ich działania na odmienne od założonych? Wywołać chaos. Co daje  chaos? W demokracji dyskusję, poprzez którą rozwadnia się problem. W dyskusji biorą udział setki osób – żadna nie zadaje merytorycznych pytań, wszyscy powtarzają  jak za panią matką tezy z mediów. Polskojęzyczne media podsuwają czytelnikom to, co im inżynierowie dusz podpowiadają. Kółko się zamyka. Tymczasem zastępca prezydenta Warszawy Paweł Rabiej wpadł – wprost powiedział, że jeśli tylko homoseksualna operacja zostanie przeprowadzona subtelnie, a nie w sposób rewolucyjny, to może się udać. Innymi słowy – jeśli wrzucimy żabę do wrzątku, to wyskoczy. Ugotujemy ją tylko w wypadku, gdy woda będzie stopniowo podgrzewana. Tak działa propaganda: aborcja, eutanazja, związki jednopłciowe są świetne, bo zostały częściowo w świadomości społecznej obronione przez „autorytety medialne” i został z nich zdjęte odium zła.

Destabilizacja moralna

Środowiska LBGT są małe, nie mają problemu z komunikacją wewnątrz grupy  i podejrzewam, że są świetnie sterowalne z zewnątrz. Nie posiadając systemu wartości, który nazywamy sumieniem, mogą naruszyć każdą świętość,  zniszczyć ją  bez problemu, a jak powszechnie wiadomo katolicyzm Polaków jest solą w oku lewaków. Warto przypomnieć, że podczas marszy równości w Warszawie zorganizowano tęczową mszę, na  happeningu  w Gdańsku  zbezczeszczono monstrancję upodobniając ją do waginy, a wcześniej upowszechniono wizerunek Matki Boskiej otoczonej tęczową aureolą. Ataki na Kościół to już tradycja. Kolejna ogólnonarodowa dyskusja, awantura i częściowe wprowadzanie w błąd społeczeństwa, ugniatanego na wzór i podobieństwo Zachodu się do końca nie udało. Jedynym zabezpieczeniem jest prawo, które jak wiadomo w naszym kraju kuleje. Pozostaje ostracyzm społeczny, napiętnowanie, który potrafi być dotkliwy.
Jan Paweł II w swoich encyklikach i wystąpieniach ostro potępiał  kulturę śmierci, a należy do niej propagowanie związków jednopłciowych nie dających  nowego życia. Bogactwo dóbr materialnych nie jest w stanie  zaspokoić naszej chciwości, a patrzenie na człowieka jak na rywala do własnego szczęścia i traktowanie go przedmiotowo  prowadzi do cywilizacji śmierci. Cywilizacja ta tworzy bezduszne mechanizmy życia społecznego, pozwalające innym zrealizować i zaspokoić własne, najczęściej materialne, potrzeby. Ludzie patrzą na siebie poprzez pryzmat korzyści, nie widzą twarzy, nie interesują ich emocje, są jak zombi. Jesteś w kręgu zainteresowania jeśli jesteś potrzebny, w innym przypadku cię eliminujemy. Takie  traktowanie, podkreśla Jan Paweł II,  jest pozbawione miłości.  Prowadzi do zagłady. Dlatego mamy  problem z aborcją i eutanazją. Ludzie  są przerażeni tym, że dzieci albo chory członek rodziny odbiorą im wygodę korzystania z życia.
Środowiska LGBT są środowiskami pozbawionymi rodzin, nie dzielą swoich finansów z rodziną, konsumują sami. Andrzej Szostek MIC, w artykule Cywilizacja życia i śmierci cytuje prof. Zbigniewa Brzezińskiego: (…) świat – zwłaszcza zachodni – cechuje „stopniowy rozkład regulujących funkcji kryteriów moralnych(…)dominantą kulturową staje się jednostkowy i zbiorowy hedonizm. Korzystanie z życia sytych i bogatych prowadzi głodnych i biednych, starych i najmniejszych, czyli bezbronnych, w objęcia „uzasadnionej” naukowo i medialnie śmierci. I to rozpasanie widzimy podczas marszów równości, które wbrew głoszonym hasłom, są zaprzeczeniem równości, tolerancji i zdrowego rozsądku. Mają na celu jedno – totalne przyzwolenie na totalne rozpasanie.

Liderzy LGBT mają program…

Stosunkowo łatwym celem LBGT jest …szkoła, stąd wejście na jej arenę, niestety niezgodnie z obowiązującym prawem i standardami. Kpiące wypowiedzi kreatorów nurtu zagłady, lekceważenie prawa oświatowego tak naprawdę pokazuje prawdziwe oblicze tego środowiska. Jeżeli z zaangażowaniem nie damy odpór ideologii zagłady to zauważam wielkie niebezpieczeństwo ulepienia małego Jasia na podobieństwo Jana, które nie będzie problemem. Najpierw „wychowamy”  Jasia odpowiednio, powoli eliminując u niego wstyd, a potem Jaś stanie się ofiarą. Jeśli  jednocześnie rodziny wraz z dziećmi zostaną poddane indoktrynacji, to plan ma pełne szanse na powodzenie. Rodzice przekonani o nauce, która ma zabezpieczyć Jasia przed pedofilem, ani przez moment nie będą podejrzewać, że cel jest odwrotny. Skoro środowiska LGBT nie mają własnych dzieci zabiorą sobie cudze, czyli nasze… Sprawa jest pilna, bo przyklaskują LGBT niestety niektórzy nauczyciele. Zwłaszcza dyrektorzy szkół wystraszeni, że w wypadku, gdy nie będą popierać ideologii LGBT, to  zostaną pozbawieni stanowisk. Lęk stanowi tu walutę. I tak 4,9 % ( o ile to prawda) społeczeństwa dąży do ulepienia  małych Jasiów na swoich przyszłych partnerów. Zatem polityka państwa w zakresie wychowania dzieci i młodzieży musi być spójna, perspektywiczna i mająca na celu zabezpieczenie  dzieci przed zgubnymi wpływami cywilizacji śmierci. Nasza siłą jest w jedności. Przeciwstawienie się złu, cywilizacji śmierci jest deklaracją wierności wobec Dekalogu i nauczania Jana Pawła II. Człowiek, który zabija Boga, nie znajdzie także ostatecznego hamulca, aby nie zabijać człowieka. Ten ostateczny hamulec jest w Bogu – napisał nasz Ojciec Święty i uważam, że powinniśmy być świadomi ważności tego przesłania.

Poseł Barbara Dziuk

Recommended Post